Jednym z moich najgorszych wspomnień z dzieciństwa są rozgniecione pomiędzy palcami gołych stóp przejrzałe mirabelki. Przed naszym domem rosła śliwka, która wiosną obsypywała ogród płatkami swoich kiatów, a późnym latem skutecznie utrudniała bieganie boso po trawie. Niezbyt ciekawe owoce przerabiane były przez moją Babcię na dżem z dodatkiem bananów. Teraz nie ma już ani Babci ani tamtej mirabelki, za to owoce wykorzystujemy w kuchni nadal. Stosunkowo młode drzewko posadzone na tyłach ogrodu (i w zasadzie odporne na wszystko) nie daje ich zbyt wielu, ale wystarczająco, aby zrobić kilka słoików soku i dżemu. Wykorzystanie tego drugiego jest dość oczywiste, za to sok sprawdzi się idealnie jako zastępstwo cytryny.
Sok z mirabelek
- ok. 2 kg śliwek
- 2 litry wody
Sposób przygotowania:
- Owoce umyć, umieścić je w garnku i zalać wodą.
- Gotować ok. 10 min od momentu zagotowania, aż owoce zmiękną.
- Przez durszlak przecedzić całość i łopatką zgnieść owoce tak, aby miąższ przedostał się przez dziurki, a pestki zostały w durszlaku.
- Zagotować ponownie, wlać do słoików/butelek i jeszcze gorące zakręcić szczelnie.
Dżem z mirabelek
- ok. 3 kg śliwek
- 1 litr wody
- 2,5 kg cukru
- 5 dżemiksów
Sposób przygotowania:
- Owoce umyć, umieścić je w garnku i zalać wodą, zagotować.
- Gotować ok. 10 min od momentu zagotowania, aż owoce zmiękną.
- Przez durszlak przecedzić całość i łopatką zgnieść owoce tak, aby miąższ przedostał się przez dziurki, a pestki zostały w durszlaku.
- Zagotować ponownie z dodatkiem cukru i dżemiksów (ich ilość wynika z dużej kwasowości owoców), wlać do słoików i jeszcze gorące zakręcić szczelnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz