środa, 15 stycznia 2020

Pannukakku - fiński pieczony naleśnik

Szaro, buro i ponuro. Dokładnie tak, jak na tych zdjęciach. Dokładnie tak, jak od dobrych kilku miesięcy. Niekończący się listopad. Co prawda, od niedawna pojawiają się przebłyski słońca, zaliczyliśmy też kilka mroźniejszych dni tej "zimy", co nie zmienia faktu, że z prawdziwą Zimą, miała ona niewiele wspólnego. Mam nadzieję, że nie tylko ja odczuwam wielką niemoc i niechęć do jakichkolwiek bardziej skomplikowanych czynności. Ciężko ruszyć z nową energią w tym roku, skoro fizycznie tkwimy w jesieni. Nie było bieli, dającej nadzieję i odbijającej światło, nie było orzeźwiającego mrozu. Pozostaje nam tylko odliczać dni do wiosny i skupić się na przetrwaniu do tego czasu!
Z pewną nostalgią myślę, zwłaszcza w Zimie, o Skandynawii. Regionie-utopii, której romantyczną wizję wykreowałam przez lata śledzenia lokalnych blogerek i oglądania programów przyrodniczych. Tam wszystko jest lepsze! Społeczeństwo bardziej zorganizowane (ach, od dawna czuję w kościach, że odnalazłabym się tam doskonale), przyroda bardziej zachwycająca, na pewno Zimy też są tam lepsze, prawdziwe! Aktualnie nie mam możliwości wyjazdu tam, chociaż na chwilę (a na stałe tym bardziej, śmiech przez łzy), ale zawsze pozostaje opcja czerpania z kultury północy. Tym razem padło na kulinarną podróż do Finlandii. Znalazłam przepis idealny na zastane warunki: jego przygotowanie nie wymaga wiele pracy, może być i śniadaniem i deserem, zawiera też same dobre składniki, a przede wszystkim dużo MASŁA! A, jak wiadomo nie od dziś, jednymi z moich największych przyjaciół są majonez i masło ;)








Fiński naleśnik pieczony w piekarniku
  • 1,5 szklanki mąki
  • 2 szklanki mleka
  • 2 jajka
  • 1 łyżka cukru
  • 1 łyżeczka cukru waniliowego
  • 3 łyżki rozpuszczonego masła + masło do wysmarowania naczynia
  • szczypta soli

Sposób przygotowania:
  1. Wszystkie składniki zmiksować dokładnie do uzyskania dość rzadkiego ciasta.
  2. Ciasto wlać do naczynia wysmarowanego obficie masłem.
  3. Piec 30 min w 200 stopniach.
  4. Podawać na ciepło lub zimno ze śmietaną i ulubionymi dodatkami.

piątek, 23 sierpnia 2019

Królowa Beza Pavlova


Nie jestem w stanie policzyć ile razy robiłam tę bezę, przypuszczam, że kilkadziesiąt. Nie przypomnę sobie też skąd pochodzi ten przepis, prawdopodobnie znalazłam go w Internecie daaawno temu, kiedy wydał mi się najprostszy z możliwych, na miarę moich kulinarnych możliwości. Obecnie staram się wyszukiwać ambitniejsze receptury, co nie zmienia faktu, że jeśli robię bezę, to najczęściej z tego przepisu.

Wariantów dodatków jest wiele, w zasadzie bez ograniczeń. U mnie najczęściej na ubitej słodkiej śmietanie lądują owoce sezonowe, a zimą pokrojone drobno cytrusy. Ważne, żeby słodki smak bezy zrównoważyć czymś kwaśnym.











Klasyczna beza Pavlova
  • 6 schłodzonych białek
  • 300 g drobnego cukru (może być cukier puder, wtedy nieco mniej)
  • 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
  • 1 łyżeczka soku z cytryny
  • szczypta soli

Sposób przygotowania:
  1. Białka ubić na sztywną pianę
  2. Ubijając nadal, dodawać powoli cukier.
  3. Po dokładnym wymieszaniu cukru dosypać mąką ziemniaczaną i dolać sok z cytryny.
  4. Wyłożyć masę na blaszce, tak, aby brzegi były nieco wyższe.
  5. Piec przez 5 min w temperaturze 180 stopni C, następnie zmniejszyć temp. do 150 stopni i piec jeszcze przez 1,5h.
  6. Pozostawić do wyschnięcia w wyłączonym piekarniku (najlepiej na całą noc).


piątek, 8 lutego 2019

Migdałowe brownie z czerwonej fasoli


Od momentu publikacji ostatniego wpisu styczeń zmienił się w luty. Nie zmieniamy jednak tematu przewodniego i pozostaje nim czekolada. 
Brownie z dodatkiem czerwonej fasoli brzmi dziwnie, wiem, ale warto. Chciałabym żeby to był mój autorski przepis, chciałabym móc chwalić się, że wpadłam na genialny pomysł zwiększenia gęstości i wilgotności tego ciasta przy użyciu fasoli ale niestety to nie prawda. Moja inwencja przejawiła się jedynie w dodaniu migdałów i aromatu migdałowego, za stworzenie oryginału odpowiada Rozkoszny i do odwiedzenia jego bloga serdecznie zachęcam.



Migdałowe brownie z czerwonej fasoli
  • 1 puszka odsączonej czerwonej fasoli
  • 200 g czekolady mlecznej
  • 2 jajka
  • 150 g cukru
  • 150 g masła
  • 50 g mąki
  • 2 łyżki kakao
  • pół łyżeczki soli
  • kilka kropel esencji migdałowej
  • do posypania na wierzch: 200 g migdałów + 50 g czekolady 

Sposób przygotowania:
  1. Roztopić masło z czekoladą, wystudzić.
  2. Fasolę zblendować, dodać do niej powyższej mieszaniny i zblendować wszystko na gładką masę.
  3. Jajka ubić z cukrem i esencją na puszystą pianę, delikatnie wymieszać ją z masą z fasoli i czekolady.
  4. Osobno wymieszać suche składniki, wymieszać je z masą.
  5. Ciasto przelać do keksówki wyłożonej papierem, posypać migdałami i posiekaną czekoladą.
  6. Piec ok 30-35 min w temperaturze 180 stopni C.

poniedziałek, 14 stycznia 2019

Trufle czekoladowe


O roku 2018 właściwie wszyscy już zapomnieli skupiając się na nabierającym tempa 2019. Echa Świąt ucichły, zamrożony bigos pozostaje jedynym po nich wspomnieniem. Zima (mam nadzieję, że nie tylko na mnie) działa wyjątkowo przytłaczająco, szkoda więc marnować resztki energii na godziny spędzane w kuchni. Na przygotowanie trufli czekoladowych, będących naturalnym antydepresantem, wystarczy ilość energii podobna do tej potrzebnej do utrzymywania książki w pionie, kiedy leżymy na plecach. Proponuję więc zmusić się do wstania z kanapy, rozpuszczenia i wymieszania kilku składników, ubrudzenia rąk i zrobienia zapasu wysokokalorycznego źródła endorfin. Bo masło + czekolada = miłość!

Trufle nie wyjdą idealne, nawet o tym nie myślcie. Jednak ostatnią rzeczą, jaką powinniśmy się martwić w 2019 jest wygląd ;)


Trufle z gorzkiej czekolady
  • ok 400 g czekolady - 3 tabliczki gorzkiej i jedna mleczna
  • 100 g masła
  • 100 ml śmietanki 30%
  • szczypta soli
  • kilka łyżek kakao do obtoczenia trufli

Sposób przygotowania:
  1. W rondelku podgrzewamy śmietanę, masło i czekoladę do ich rozpuszczenia. 
  2. Po dokładnym połączeniu składników zdejmujemy rondelek z gazu. Dodajemy sól, dokładnie mieszamy. Studzimy do uzyskania sztywnej masy.
  3. Łyżeczką nabieramy niewielkie porcje, kulamy je szybko w dłoniach, obtaczamy o kakale i trzymamy w lodówce. 

środa, 19 grudnia 2018

Mały wielki przepis | Krem z białej czekolady



Połączenie tak oczywiste, że aż banalne. Mdląco słodka biała czekolada + wanilia. Przeznaczenie skrajnie uniwersalne. Do smarowania pieczywa, tudzież ciasta drożdżowego, do przekładania markizów, alternatywa dla lukru i jako dodatek do kakao. Chociaż właściwie najprościej jest zanurzyć w nim łyżeczkę i jak samolocikiem, poszybować nią do ust. Nic więcej nie trzeba.

















Krem z białej czekolady
  • ok 300 g białej czekolady
  • 100 g masła
  • 150 ml śmietanki 30%
  • 2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
  • szczypta soli

Sposób przygotowania:
  1. W rondelku podgrzewamy śmietanę, rozpuszczamy w niej masło i czekoladę. 
  2. Po dokładnym połączeniu składników zdejmujemy rondelek z gazu. Dodajemy wanilię i sol, dokładnie mieszamy.
  3. Przelewamy do miseczki i po ostygnięciu przechowujemy w lodówce (lub na śniegu hehe).

czwartek, 13 grudnia 2018

Skandynawia: mazarynki | W dzień Świętej Łucji


Dziś w Szwecji świętowany jest Dzień Świętej Łucji. W Polsce obchodzenie tego święta sprowadza się do narzekania na coraz krótsze dni i wyczekiwania upragnionych kilku dni wolnego. Nie organizuje się u nas pochodów dzieci ze świecami na głowach, nie śpiewa się pogańskich pieśni i nie pije glogu do śniadania ALE ze szwedami łączy nas jedno: tęsknota za światłem. Z tej okazji jeden z klasycznych szwedzkich wypieków: migdałowe babeczki na kruchym, maślanym spodzie. 





O ile do Skandynawii pałam miłością bezbrzeżną, o tyle ich kuchnia nie do końca mi odpowiada. Z wiadomych przyczyn typowe dania zawierają duże ilości tłuszczu i bazują głównie na nabiale, są po prostu ciężkie. Ciężkie są więc też mazarynki, jednak limonka dodaje im odrobinę świeżości i przełamuje wysoką zawartość masła. 

Mazarynki (ok 20):
za przepisem z mojewypieki.com
  • Kruche ciasto: 130 g mąki pszennej, 100 g zimnego masła, 2 żółtka, 50 g cukru pudru, szczypta soli
  • Nadzienie migdałowe: 130 g mąki migdałowej/zmielonych migdałów, 2 duże jajka, 90 g masła, 100 g cukru pudru, łyżeczka soku z cytryny, aromat migdałowy
  • Lukier: ok szklanka cukru pudru, sok z 2 limonek (lub mniej, aby lukier miał konsystencję gęstej śmietany) + otarta skórka do posypania 

Sposób przygotowania:
  1. Mąkę przesiać, dodać masło, posiekać szybko nożem do momentu, kiedy ciasto będzie przypominać kruszonkę. Dodać żółtko, cukier, sól, szybko zagnieść, owinąć folią (można również zmiksować w malakserze). Uformować kulę, zawinąć w folię, schłodzić w lodówce przez 1 godzinę.
  2. Przygotować 20 foremek na tarteletki/muffinki. Wysmarować je masłem i obsypać mąką.
  3. Schłodzone ciasto rozwałkować na grubość około 2 - 3 mm, wykrawać okrągłe ciasteczka o średnicy trochę większej niż foremki i dokładnie je nimi wykładać. Schłodzić w lodówce do momentu przygotowania nadzienia.
  4. Utrzeć masło z cukrem do powstania jasnej i puszystej masy maślanej. Dodawać jajka, jedno po drugim, miksując po każdym dodaniu. Dodać mąkę migdałową, ekstrakt, utrzeć do połączenia.
  5. Nadzienie migdałowe rozdzielić pomiędzy foremki.
  6. Piec w temperaturze 200ºC przez około 15-20 minut. Wyjąć, wystudzić. Wystudzone pokryć glazurą cytrynową. Udekorować startą skórką z limonki.

piątek, 7 grudnia 2018

Brownie ze słonym karmelem

























Mimo, że grudzień rozpoczął się tydzień temu, wizja Świąt jest nadal bardzo odległa. I niby z radia sączą się Mariah Carey i Chris Rea (jedzie i jedzie, pewnie nie dojedzie na te Święta), a mrugające światełka zaczynają już razić po godzinie 16, to ja klimatu nie czuje. Nie ma fal śniegu, nie ma mrozu, jest nadal nieciekawa jesień. Na osłodę tego i jemu podobnych problemów pierwszego świata klasyczne, ciężkie i lepkie brownie ociekające krówkowym słonym karmelem. Próbowałam wersji z melasowym muscovado, ale jakoś nie podpasował mi jego posmak. I może to nie jest najpiękniejsze ciasto świata, ba, nie jest nawet odrobinę zdrowe, ale wywołuje w środku uczucia, które powinny pojawiać się na myśl o Bożym Narodzeniu (czyt. ciepełko i zadowolenie). Zdecydowanie zimowy comfort food. 



Nie wiem czy ten sposób cokolwiek zmienia, ale postanowiłam wydrążyć dziurki w cieście, do których napłynie polewa. Wszystkie prawa fizyki jakie pozostały mi w głowie po latach edukacji podpowiadają, że lepkość karmelu jest zbyt duża, a dziurki zbyt małe żeby mogły się wypełnić polewą, ale to nie ma znaczenia. Najważniejsze, że w mojej podświadomości brownie nasączyło się karmelem. Jestem mistrzem oszukiwania samej siebie.

Brownie klasyczne
  • 300-350 gorzkiej czekolady
  • 3 jajka
  • łyżka kakao 80%
  • 200 g masła
  • 180 g białego cukru
  • 140 g mąki
  • szczypta soli

Sposób przygotowania:
  1. Masło rozpuścić z czekoladą, odstawić do przestudzenia.
  2. Roztrzepać jaja z cukrem (bardziej utrzeć niż ubić, brownie musi być ciężkie a nie biszkoptowe).
  3. Do jaj powoli dolewać masło z czekoladą, dosypać mąkę i sól, wymieszać tylko do połączenia składników.
  4. Niedużą formę wyłożyć papierem/wysmarować masłem. Ciasto piec w 160 stopniach przez 35 minut.
  5. Opcjonalnie: po ostudzeniu wydrążyć wykałaczką dziurki i polać je wcześniej przygotowanym solonym karmelem.

piątek, 30 listopada 2018

VegeAlternatywa | Smalec z białej fasoli




Alternatywa dla dżemu ze świni smalcu zwierzęcego. Przeprowadźcie eksperyment i sprawdźcie ile osób nie będzie w stanie zgadnąć, z czego zrobiliście ten smalec. Dobra opcja na zaimponowanie niemięsożernym znajomym (Działa, macham ronsią do Ciebie!).




Ostatnie słoneczne dni, pierwsze przymrozki.





Smalec z białej fasoli
  • puszka fasoli w zalewie
  • 1 duża / 2 małe cebulki
  • 1 jabłko
  • kilka łyżek oleju
  • sól, pieprz, majeranek

Sposób przygotowania:
  1. Cebulkę kroimy w drobną kostkę, podsmażamy na oleju do lekkiego zbrązowienia, dodajemy obrane i starte na grubych oczkach jabłko, dosypujemy przyprawy do smaku (nie żałować majeranku).
  2. Fasolę odcedzamy i blendujemy. Reszta płynu może posłużyć do lekkiego rozcieńczenia jeśli smalec będzie zbyt gęsty.
  3. Mieszamy składniki ze sobą, umieszczamy w miseczce i schładzamy w lodówce przez kilka godzin.
Po porannych przymrozkach zawsze przychodzą ogniste zachody słońca.




wtorek, 20 listopada 2018

Krówkowy słony karmel - sos


Istnieją dwa zapachy w kuchni, które budzą we mnie szczególne uczucia: zapach palonego masła i karmelizowanego cukru. Nie wiem z czego to wynika, jakieś podprogowe uwarunkowanie, choć nie przypominam sobie to może zapachy z dzieciństwa? Nie ma to właściwie żadnego znaczenia. O ile zapach palonego masła wiąże się nie tylko z deserami, ale też z daniami obiadowymi (np. jako dodatek do zupy krem z kukurydzy), o tyle karmel to tylko i wyłącznie słodycze. Towarzystwo soli tak niesamowicie podkręca jego smak, że nie wyobrażam sobie już rozdzielania tej pary. Lista dań do wypróbowania z udziałem słonego karmelu jest długa (chociażby domowe lody, ciasteczka czy ciągutki, popcorn i precle), na początek podstawowy sos. Idealny do polania ciasta czy lodów, maczania w nim kwaśnych owoców czy sam w sobie, idealny.



Słony karmel - sos
  • szklanka białego cukru
  • 5-6 łyżek wody
  • 10-11 łyżek śmietany 30%
  • 2 łyżki masła
  • mała łyżeczka soli 

Sposób przygotowania:
  1. Do garnka z grubym (i najlepiej białym, ale jak nie ma to nie ma) dnem wsypujemy cukier i dolewamy wodę. Podgrzewamy na delikatnym ogniu obracając od czasu do czasu garnkiem (nie mieszamy łyżką!).
  2. Gdy cukier zacznie się pienić, nie spuszczamy go z oka i gotujemy do osiągnięcia bursztynowego koloru (ciemny, przypalony będzie zbyt gorzki).
  3. W miseczce mieszamy śmietanę, masło i sól.
  4. Zdejmujemy garnek z ognia, wlewamy zawartość miseczki - całość zacznie się gwałtownie gotować, ale bez obaw, burza szybko się uspokoi. Musimy tylko poświęcić dłuższą chwilę na mieszanie - masa cukrowa w kontakcie z zimniejszymi śmietaną i masłem lubi się zbrylić. Trzeba więc rozpuścić te drobne kamyczki.

Pannukakku - fiński pieczony naleśnik

Szaro, buro i ponuro. Dokładnie tak, jak na tych zdjęciach. Dokładnie tak, jak od dobrych kilku miesięcy. Niekończący się listopad. Co pr...